sobota, 17 maja 2014

Rozdział 14

Przeczytaj notkę pod rozdziałem, to bardzo istotne!

"Czasami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń
zamknąć w swojej dłoni, wtedy nawet łzy
będą smakować jak szczęście."

*Rose*
Wzięłam głęboki oddech i otworzyłam drzwi. Księżyc przywitał mnie swoim blaskiem, a lodowaty wiatr  spowodował,że zapięłam kurtkę.
Faith czuje się coraz lepiej.
- 'To wszystko dzięki tobie. Odzyskała pogodę ducha i siłę' - zapamiętałam słowa Elizabeth.
Postanowiłam odwiedzać ją tak często, jak pozwolą mi na to obowiązki. 
Ta mała potrzebuje kogoś obok siebie. Dzięki niej czułam się potrzebna. Mogę dać komuś coś cennego - miłość. Szłam przed siebie, rozglądając się na około. W oddali zobaczyłam znajomą sylwetkę, która się zbliżała.
- Cześć Rose - wykrzyknęła dziewczyna, zdejmując kaptur.
- O, hej Libby - odpowiedziałam.
- Co tutaj robisz?
- Odwiedziłam Faith w szpitalu - odparłam - a ty?
- Oj, gdzie szukać takiego anioła jak ty? - zażartowała.
- Ahhhh... - westchnęłam
- Odprowadzić ciebie? - zapytała.
- Będzie mi miło.
Wolnym krokiem zmierzałyśmy w stronę domu Stylesa, rozmawiając.
Nagle zobaczyłyśmy jak pewien Range Rover zatrzymuje się na chodniku,a jego kierowca biegnie w naszą stronę.
- Podwieźć was? - zaproponował
- Nie dzięki - mruknęła niechętnie dziewczyna. Szturchnęłam ją w ramie i złapałam za rękę,ciągnąc w stronę auta.
- Co ty robisz ?- wyszeptała zdezorientowana.
- Spokojnie - uśmiechnęłam się. Harry otworzył nam drzwi i usiadł za kierownicą.
Całą drogę milczałyśmy na tylnych siedzeniach. W oczach Libby dostrzec można było zdziwienie. Gorączkowo spoglądałam za okno. Zimowy blask miasta - to było piękne. Przetarłam zaspane oczy i dopiero teraz spostrzegłam,że stoimy na parkingu.
- No to do zobaczenia, wracam za dwie godziny - pożegnał się z nami. Moja koleżanka cały czas była zaskoczona zaistniałą sytuacją. Loczek błyskawicznie odjechał z piskiem opon.
- Kto to jest?! - zapytała rozkładając ręce.
- Harry Styles - krótko odparłam.
- To wiem. Ale skąd ty znasz takie towarzystwo - uśmiechnęła się.
- Że jakie?
- Imprezy,alkohol i te sprawy - wymieniała po kolei.
- To mój przyjaciel - opowiedziałam - poznałam go w szpitalu.
Zdaje się,że mogę jej zaufać.
- Robisz jak uważasz. Zapamiętaj jedynie,że ciebie ostrzegałam.
- I tak właśnie mam zamiar postąpić - uspokoiłam ją i wspólnie weszłyśmy do bloku.
Wygrzebałam klucze z kieszeni i otworzyłam drzwi. W domu unosiła się aromatyczna woń naleśników z czekoladą,które jedliśmy na śniadanie..
- Twoje mieszkanie? - była pełna podziwu.
- Nie, Harry'ego - wiedziałam,że muszę budować naszą znajomość na szczerości,co wcale nie było łatwe.
- Nie wiedziałam,że jesteście tak blisko.... Ale nie ważne - kontynuowała - to niezłe ziółko, codziennie ma nową dziewczynę,jeśli tak można nazwać te plastiki. Dobra,nie było tematu.
Włączyłam komputer i zaczęłyśmy przeglądać internet. O telefonie mogłam zapomnieć - był już w śmietniku. Śmiałyśmy się i wygłupiałyśmy. Tak jak dobre przyjaciółki. Zastanawiam się jak to jest mieć koleżankę od serca, z którą możnaby rozmawiać dosłownie o wszystkim.
Nagle usłyszałam dźwięk wibracji.
- Przepraszam... mama dzwoni - szepnęła odbierając połączenie.
Siedziałam na stercie poduszek, sŀuchając muzyki. Po chwili dziewczyna odłożyła telefon na stół i chwyciła swoją torbę do ręki.
- Muszę już iść - oznajmiła przytulając się do mnie.
- Do jutra - pożegnałam się z dziewczyną, zamykając za nią drzwi.

*Harry*
Przyjechałem pod umówiony budynek. Spojrzałem na wyświetlacz, upewniając się,że dotarłem pod dobry adres.
- Backer Street - przeczytałem cicho.
Otworzyłam drzwi starego i ogromnego, wielorodzinnego domu. Do moich nozdrzy doszedł  swąd alkoholu i papierosów. W oddali słyszałem kroki. Oparłem się o ścianę,przyglądając zbliżającej postaci.
- Cześć, Styles - uśmiechnęła się kasztanowłosa.
- Czego chcesz? - ironicznie prychnąłem.
- Przecież wiesz - odparła podchodząc do mnie.
- Do cholery, nie jestem jasnowidzem - cisnąłem.
Dziewczyna wpiła się w moje usta,lecz gwałtownie ją odepchnąłem.
- Co ty robisz?! - wykrzyknąłem.
- To co kiedyś.
- Jesteś wstawiona - stwierdziłem z pogardą.
- Posłuchaj mnie raz, a uważnie - zaczęła - przyjechała księżniczka z bajki i teraz ma się wszystko zmienić?
- Nigdy ciebie nie kochałem - oświadczyłem - więc nie widze sensu tej rozmowy.
- Teraz pokażesz tej Rosalie, czy jak tam się ta lalka nazywa,że jesteś dobry, kochający, a później rzucisz?
- Co ty pierdolisz?! - wrzasnąłem.
- Prawdę - sarkastycznie się uśmiechnęła.
- Alynson!- usłyszałem krzyk jakiegoś mężczyzny - Alynson!
- Weź sobie do serca,co teraz powiem - zrobiła wielkie oczy - uważaj na nią, bo nie jest bezpieczna. Nie w tej dzielnicy i nie z twoimi znajomymi.... No to cześć, kotku.
Wyszedłem z pomieszczenia i kierowałem się do samochodu. 
Faktyczne, ta okolica nie jest odpowiednia dla brunetki. 
Po co ja to wszystko jej zaproponowałem? Narażam życie mojej przyjaciółki. Mojej Rose. A to wszystko przez to,że nie potrafię zapamiętać jednej,durnej zasady 'Najpierw myślisz,później robisz' Wszystkie moje myśli sprowadzały się do jednego miejsca. Zatrzymałem się przed klubem i opuściłem auto. W środku rozbrzmiewała głośna muzyka. Czułem,jak podłoga się trzęsie. Przeciskałem się przez tłumy nietrzeźwych ludzi. Usiadłam przy barze i zamówiłem alkohol. Wziąłem łyka, i wiedziałem,że to jest to,czego teraz potrzebuje. Gorzki smak w moim gardle, spowodował,że w pierwszej chwili się wzdrygnąłem,lecz później swobodnie wziąłem kolejny łyk. Siedziałem tak i myślałem o wszystkim. O tym co zaszło. Dlaczego ja muszę być do cholery taki ślepy i głupi? Kolejne porcje drinków znajdowały się w moim ciele. aż poczułem to przyjemne uczucie. Całkowite otępienie i wolność. Zobaczyłem jak ktoś siada obok mnie.
- Cześć Harry - przywitał się chłopak.
- Hej - mruknąłem.
- Masz jakiś konkretny powód?
- Ymmm...co? - zapytałem.
- Tego,że siedzisz i pijesz sam - podpowiedział.
- Tak - bez skrępowania rzuciłem.
- Choć, wszystko mi opowiesz - nakazał.
Siedziałem jeszcze przez chwilkę,zastanawiając się co tak na prawdę powiedział mój przyjaciel.
Westchnął jedynie głośno i zaczął ciągnąć mnie w stronę samochodu. Usadowiłem się na siedzeniu i przyglądałem się jak Liam robi to samo,zapinając pas.
- Chodzi o Rose - stwierdził.
W miarę możliwości opowiedziałem mu całą historię. O Rosellyn, Alynson, pocałunku. Zrobiło mi się lżej na sercu. I to właśnie plus męskiej przyjaźni. Jeśli trafi się na takiego kogoś jak Payne, można poprosić go o radę i pomoc.
- Ja na twoim miejscu, pomyślałbym poważnie nad tym co czuje do nich - oświadczył po przemyśleniach - bo w końcu Rosellyn to twoja przyjaciółka, a Alynson to dziewczyna?
- Alynson to nie moja dziewczyna... - byłem już zmęczony tłumaczeniem tego wszystkiego. Gubiłem się we własnych kłamstwach. Czy tylko ze mną zawsze wszystko musi być nie tak?
- Mam rozumieć,że ona była tylko do  zaspokajania potrzeb? - spytał przyglądając się drodze - to w takim razie kim jest twoja współlokatorka?
Nic nie odpowiedziałem. Nie mogłem wydobyć z siebie ani jednego, najprostszego słowa.Moje ociężałe ciało,przepełnione alkoholem leżało na miękkim fotelu samochodowym wyprute całkowite z myśli i uczuć. Jedno wielkie zero, pustka.
______________
Cześć!
No więc tak. Wpadłam na pomysł,aby dodawać rozdziały dwa razy w tygodniu, ale jest pewien warunek.
Musi być 20-30 komentarzy!
Dodatkowo,jest jeszcze szkoła i nauka...jeśli dam radę tak szybko pisać kolejne części, będą one dodawane częściej,obiecuję! :)
I teraz czas na smutną wiadomość. Rozdziały pojawiać będą się do końca czerwca,gdyż w wakacje będę w domu poza miastem bez internetu. Może raz na dwa tygodnie coś dodam, w każdym bądź razie się postaram. Od września będzie już tak jak zawsze.
Przepraszam,że taki krótki... napiszcie co sądzicie!
Pozdrawiam was xx!

18 komentarzy:

  1. Świetny rozdział! ^^ Kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń
  2. Zayn w tym gifie jest taki sfrghgh *_*
    http://dark-years.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. fajny rozdział, trochę krótki, ale... no fajny ;) ten Harry to jakiś pijak jest XD zapraszam do mnie, komentarze mile widziane, dzisiaj dodaję nowy rozdział --> http://welcomehogwart.blogspot.com/ ^-^

    OdpowiedzUsuń
  4. fajnie wszystko tylko Zuzia nie przeklinaj XD

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajna botka :)
    Rozdział trochę krótki, ale to nic. Bardzo fajnie sie go czyta :)
    Zapraszam do mnie pisane-marzeniem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Super, jak zawsze! Nie wiem co tu pisać, Hazza to jakiś ćpun... on jest uzależniony?
    Chcemy jakiś dramat,proszę! :DD
    Pozdrówki
    /H.

    OdpowiedzUsuń
  7. Boże... świetny. Aż dziwne, że wcześniej się tu nie dostałam. Bardzo ciekawie piszesz, bez błędów i wgl super tematyka. Nagłówek po prostu genialny. Obserwuję i częściej wpadam.
    Czekam nn <3
    Pozdrawiam!
    Trzymaj się cieplutko!
    http://faster-than-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Super rozdział i jak wyżej wspomniano nagłówek też świetny <3 Tak trzymaj :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział jest naprawdę fajny. Szkoda że w wakacje nie będziesz nic publikować. W sumie do nich jeszcze daleko ale podobno na bloggerze jest taka opcja że można ustawić publikacje. Z boku kiedy piszesz post masz ustawienia posta i możesz ustawić dzień i godzinę kiedy ma się opublikować notka.
    ps u mnie nowy adres bloga : http://wez-olowek-i-narysuj-f1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawy rozdział. Życzę Ci powodzenia w dalszym pisaniu :)
    beautyy-fashioon.blogspot.com
    anka-ania.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Zajebiste XD Powodzenia, czekam na części dalsze :D
    Jolka-Crazyolka :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  13. Co cie zainspirowalo do pisania tego rodzaju bloga?
    http://kinnnga.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo ciekawy rozdział , co cię inspiruję do takiego pisania , czekam na dalsze części zapraszam do siebie klaudix12.blogspot.com Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny rozdział ;*

    /Mere

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny rozdział!
    Będę czekać na Twój powrót ;)
    Jeśli ma czas lub ochotę wpadnij na mojego bloga.
    http://team-from-europe-one-direction.blogspot.com/
    Opis dałam w spamie ;)

    OdpowiedzUsuń