piątek, 6 czerwca 2014

Rozdział 18

Rozdział dodany na pożegnanie. Wiem,że jest krótki :( 
Będzie mi miło, jeśli skomentujecie.
JAK MOŻECIE ZAUWAŻYĆ, ZMIENIŁAM WIEK ROSE! Zapraszam do zakładki bohaterzy
MUZYKA

- Harry, potrzebuję twojej pomocy - powiedziałam, nerwowo poprawiając telefon blondynki przy uchu.
- Coś się stało? - zapytał zdziwiony.
- Matka zabrała Faith ze szpitala- odparłam.
- Co? - pogardliwie rzucił - ta alkoholiczka?
- Tak - wypuściłam powietrze.
- Przesłyszałem się, prawda? - prychnął
- Niestety nie.
- Będę za piętnaście minut - odrzekł.
Rozłączyłam się i nałożyłam ubrania pożyczone od Libby. Zbiegłam po schodach i poszłam do salonu, gdzie zastałam blondynkę. Dziewczyna znała już większość tej całej, zawiłej historii.
- Co zamierzasz zrobić? - zajęła miejsce obok mnie na sofie.
- Pojechać tam - westchnęłam.
- Masz jakiś plan? - podała mi ciepłe kakao.
- Nie - upiłam łyk brązowej cieczy - nigdy nie mam planów. One najczęściej wiążą się z rozczarowaniami.
- Faktycznie - spokojnie dodała, okręcając włosy wokół swojego palca.
- Ciesze się,że ktoś mnie rozumie - posłałam Libby delikatny uśmiech.
- A ja cieszę się, że mam kogo rozumieć - obie wybuchłyśmy śmiechem.
- Koniec tego dobrego -poderwała się z kanapy, podchodząc do lodówki. Kiedy dołączyłam do niej, zimny wiatr, wkradł się przez okno, wywołując przyjemny dreszcz zimna. Posmarowałam tosty masłem i wzięłam kęs kanapki, stukając palcami o blat stołu.
Nagle usłyszałam głośne pukanie do drzwi. Pobiegłam do korytarza i złapałam za klamkę. Moim oczom ukazał się Harry. Dość szybko się zjawił. Nie minęło więcej niż dziesięć minut. Miał na sobie czarną, luźną koszulkę i zwyczajne dżinsy.
- Cześć Rose - przywitał się.
- Hej - chłopak właśnie rozglądał się po posiadłości. Kiedy już zmierzył wszystko wzrokiem, spojrzał na mnie.
- Gotowa? - przełknęłam gulę w gardle na słowa zielonookiego. 
- Gotowa - przytaknęłam,nakładając na siebie szary płaszczyk. Pożegnała się z Libby i usiadłam na siedzeniu czarnego Range Rover'a. Śnieżyca nie ustawała. Jak tak dalej pójdzie, to małe miasto na święta zostanie odcięte od świata. Rysowałam różne kształty na szybie, wsłuchując się w muzykę płynącą z radia. Przymknęłam oczy, analizując tekst piosenki Pink Floyd. Usłyszałam dźwięk kluczyka w stacyjce i po chwili samochód stanął na podjeździe. Stanęłam na chodniku, odgarniając śnieg z betonu. 
- Lepszej dzielnicy do wychowania dziecka nie można było wybrać - zakpił, rozglądając się na boki. - Chodźmy - nerwowo rzekłam, wchodząc do starej,obskurnej kamienicy. Po poszukiwaniach znaleźliśmy się przed mieszkaniem z numerem dwadzieścia. Styles pewnie otworzył drzwi, bez pukania. Pierwsze co ujrzałam w pomieszczeniu była płacząca Faith. Podbiegłam do dziewczynki, obejmując ją. 
- Rose zabierz mnie stąd - wyszlochała,ściskając pluszowego misia.
- Spokojnie -wzięłam małą blondynkę na ręce, z trudem powstrzymując łzy.

*Harry*
  Na stole w rogu mieszkania siedziała młoda kobieta,z butelką w ręku. 
Jej rozczochrane, kruczoczarne włosy spokojnie opadały na ramiona. Wyglądała na bardzo zaniedbaną.
 - Co zrobiłaś małej - odparłem oschle. 
- A co to jakaś kontrola? - pogardliwie rzuciła. Była pijana. 
- Co zrobiłaś małej - powtórzyłem,zmieniając ton. 
- Płakała,więc ją uciszyłam - syknęła przez zęby. 
- Co zrobiłaś? 
- Uderzyłam - była całkiem obojętna.
 - Przysięgam, cholera przysięgam, nie zobaczysz jej na oczy - wrzasnąłem - nigdy. 
- Przestał odpowiadać mi ten głupi układzik - wzruszyła ramionami - weźcie ją sobie.
Zaraz nie wytrzymam. Mówi o dziecku jak o zabawce, którą można podawać z rąk do rąk. Próbowałem coś wymyślić, wyzwać ją, powiedzieć,że nie ma serca,ale zabrakło mi słów. 

*Rose* 
  Wzięłam dziewczynkę na ręce i wyszłam z budynku. Usnęła w moich objęciach. Usiadłam na tylnym siedzeniu samochodu,układając dziewczynkę na fotelu. Zielonooki był widocznie zdenerwowany zaszłą sytuacją. Jechaliśmy w milczeniu. Kiedy zaparkował na podjeździe, zbudziłam dziewczynkę. Zaprowadziłam ją do domu i posadziłam,na sofie. Nie pozwolę jej skrzywdzić.

 ***
- Harry,Harry masz takie fajne loczki! - wykrzyknęła podekscytowana Faith. 
- Wiem - odparł radośnie. Przyglądałam się temu rozbawiona. 
- Mogę zrobić tobie warkoczyki? - jej oczy momentalnie zmieniły się w dwa diamenciki.
- Nie - wykrzyknął błagalnym tonem,chowając się za poduszką. Mała blondynka wzięła szczotkę w dłoń i zaczęła czesać włosy chłopaka. Po chwili się do niej przyłączyłam. Musiało wyglądać to dość śmiesznie. 
- Przestańcie - wysapał poprzez donośny śmiech - co to za bestialskie tortury?!
- Faith, musisz już iść spać - z trudem odciągnęłam ją od Loczka. 
- Rose, pozwól mi się jeszcze pobawić! - poprosiła. 
- Jeszcze będziesz miała okazję. Zaprowadziłam dziewczynkę do pokoju i przykryłam kołdrą. 
- Zostaniesz ze mną? - zapytała,na co położyłam się obok niej - boje się. 
- Dobranoc - szepnęłam przekręcając się na drugi bok. - 
Śpisz? - usłyszałam po dłuższej chwili. 
- Nie - oznajmiłam,przecierając oczy. 
- Wiedziałam - dumnie odparła - słyszałam jak twój mózg pracuje
Z trudem powstrzymałam falę śmiechu.
- Zaraz wracam - wstałam z łóżka, cicho zamykając za sobą drzwi. 
Styles siedział na krześle, konsumując kolację jeśli tak nazwać można słodycze. 
- Powiesz mi o co w tym wszystkim chodzi? Przecież nie dbałabyś tak o cudze dziecko.
Muszę mu o tym wszystkim powiedzieć. Niestety, nie mam wyboru. Wiem o tym tylko ja, Elizabeth i ciotka. 
- Problem w tym,że to nie jest cudze dziecko. To moje dziecko - widząc jego minę domyśliłam się,o
czym teraz pomyślał.
Czuję się okropnie. Jak jakiś potwór, który nie ma za grosz uczuć. Zostawiłam swoje dziecko na pastwę losu, u kobiety której nie znałam. Ale nie miałam wyboru. To nie była moja decyzja. Tak nienawidziłam swojej matki, mówiłam, że nigdy jej tego nie wybaczę. Patrząc z perspektywy czasu widzę, że sama nie postąpiłam lepiej...

15 komentarzy:

  1. genialny wygląd, świetna muzyka w tle ;) a co do opowiadania, bardzo fajjne, poprawnie napisane, a co najważniejsze to wciąga ;3
    soondie-blog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. COCOCO? Faith to jej dziecko? :o
    ROBIMY POŻEGNALNĄ NIESPODZIANKĘ - DOBIJAMY DO 30 KOMENTARZY!
    Zrozumcie, ona napisała to dla nas, specjalnie, choć wyjeżdża poświęciła czas dla nas i bloga!!!
    Pozdrawiam :3
    /H.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny blog.
    Na prawdę opowiadanie wciąga.

    Zapraszam
    http://moda-uroda-kosmetyki-dagmara-s.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Tym mnie zaskoczyłaś!!! ;)
    Udanego wyjazdu ;)
    Z-A-J-E-B-I-S-T-Y rozdział :D
    Zapraszam do mnie:
    http://nadzieja-jestzawsze.blogspot.com/2014/06/rozdzia-30.html
    http://przypadek-niesadze.blogspot.com/2014/06/rozdzia-11.html

    OdpowiedzUsuń
  6. aaha. Lubię twojego bloga, ale jest taki poplątany... ;) No i mnie zadziwiłaś, że to jej dziecko. Ile lat ma ta Faith, skoro Rose ma ok. 18? o.O XD

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny blog, trzymaj tak dalej Zuzka! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Opowiadanie wciąga. Trochę mieszasz wyrazy, ale poza tym masz dobrą składnię. Rozumiemy, że ci nie jest łatwo, ale dodawaj rozdziały. Trzymaj sie <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Toś nas zaskoczyła. Nie spodziewałam się, że Fairh może być jej dzieckiem. Szkoda że nie będzie nic tak długo, ale cóż... Kto kocha ten poczeka ;-) Jeszcze nam taką akcję na koniec dajesz! Jak ja to przeżyję?! No ale cóż począć... Miłego wypoczynku życzę :-*

    OdpowiedzUsuń
  10. bardzo fajny wyglad i wpisy

    OdpowiedzUsuń
  11. Zaskoczyło mnie zakończenie, ciekawa jestem co będzie dalej ^^ Czekam z niecierpliwością na dalsze rozdziały ;) Miłego wyjazdu i wakacji <3
    Jolka-Crazyolka :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Jej dziecko? O.o no niexle to wymyśliłaś :) Będę wpadać częściej, bo coraz bardziej się rozkręca
    wanna-reach-out-for-ya-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. wow!!!! Cudny *.*
    Hazz ;3

    Zapraszam :
    unnormall.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Super,świetne! Wszystko sie komplikuje, oj. Nie tak miało być. Jestem tak ogromnie ciekawa reakcji Hazzy,że nie wytrzymam!
    POZDRAWIAM ❤
    Nowa czytelniczka, ~Lilly

    OdpowiedzUsuń
  15. Kocham! Świetny <3 Nie mogę doczekać się nn, to jest boskie!

    Zapraszam także do mnie na nn:*
    http://onlyyoucanchangeme.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń