PRZECZYTAJ INFORMACJĘ POD ROZDZIAŁEM!
"Najlepszym przyjacielem jest ten, kto nie pytając o powód smutku, potrafi sprawić,że znów wraca radość''
Podróżowaliśmy już dobre pół godziny. W mojej głowie rozsypane myśli, obijały się o siebie.
- Harry gdzie jedziemy?- w końcu zebrałam się na odwagę ,aby pisnąć słówko. Czułam się okropnie.
Chłopak nic nie odpowiedział, nucił tylko dobrze znaną mi piosenkę.
W skupieniu przyglądałam się widokom za oknem. Mierzyłam wzrokiem każdy fragment drogi. Jechaliśmy właśnie jakąś autostradą. Nigdy nie oddalałam się od Londynu.
- Gdzie jedziemy?- spytałam ponownie,ale jak wcześniej nie uzyskałam odpowiedzi.
Włożyłam słuchawki do uszu i włączyłam jedną z moich ulubionych utworów. Zmrużyłam oczy i wsłuchałam się w melodyjny głos Ed'a. Jego piosenki były cudowne. Śpiewał o uczuciach, było w tym całe jego serce. Pracował na swoje nazwisko i nigdy się nie poddał. Zawsze był i będzie wzorem dla mnie.
Męczyła mnie ta myśl. Nie wiedziałam co on chce ze mną zrobić i czemu się na to zgodziłam.Zwątpiłam w jego szczere intencje. Pod wpływem chwili dałam sobą manipulować.Znowu ktoś mnie wykorzystał w taki sposób,że z początku wcale nie byłam tego świadoma. Jak łatwo mnie omotać,okręcić wokół palca. Czemu jestem taka głupia? Czemu czasem nie panuję nad tym co robię? Czemu tak łatwo mnie nabrać? Zdaje się,że nigdy nie uzyskam odpowiedzi na te pytania. Z jednej strony wiem,że jeszcze coś przede mną,że mogę to zmienić,ale z drugiej wszystko co mnie otacza było takie męczące. Chciałam dokładniej poznać ten świat i jego lepsze strony.
-Odpowiesz na moje pytanie?!- to stawało się już irytujące.
-Nie mam zamiaru ciebie skrzywdzić - warknął - oferuję tobie tylko pomoc.
-O którą nie prosiłam - wywróciłam oczami.
-Ale jej potrzebujesz - uśmiechnął się - a teraz, proszę nie rozmawiajmy już o tym. Nie chcemy sobie psuć humoru,prawda?
Odburknęłam "Uhmy" niechętnie i wbiłam swój wzrok w niebo,na którym królowały ciemne chmury. Jechaliśmy dość szybko,skręcając w różne ulice i alejki.
Cisza między stawała się coraz bardziej niezręczna. Przyglądając się Harry'emu próbowałam wyczytać z jego twarzy jakiekolwiek emocje,lecz było to teraz niemożliwe.
- Harry gdzie jedziemy?- w końcu zebrałam się na odwagę ,aby pisnąć słówko. Czułam się okropnie.
Chłopak nic nie odpowiedział, nucił tylko dobrze znaną mi piosenkę.
W skupieniu przyglądałam się widokom za oknem. Mierzyłam wzrokiem każdy fragment drogi. Jechaliśmy właśnie jakąś autostradą. Nigdy nie oddalałam się od Londynu.
- Gdzie jedziemy?- spytałam ponownie,ale jak wcześniej nie uzyskałam odpowiedzi.
Włożyłam słuchawki do uszu i włączyłam jedną z moich ulubionych utworów. Zmrużyłam oczy i wsłuchałam się w melodyjny głos Ed'a. Jego piosenki były cudowne. Śpiewał o uczuciach, było w tym całe jego serce. Pracował na swoje nazwisko i nigdy się nie poddał. Zawsze był i będzie wzorem dla mnie.
Męczyła mnie ta myśl. Nie wiedziałam co on chce ze mną zrobić i czemu się na to zgodziłam.Zwątpiłam w jego szczere intencje. Pod wpływem chwili dałam sobą manipulować.Znowu ktoś mnie wykorzystał w taki sposób,że z początku wcale nie byłam tego świadoma. Jak łatwo mnie omotać,okręcić wokół palca. Czemu jestem taka głupia? Czemu czasem nie panuję nad tym co robię? Czemu tak łatwo mnie nabrać? Zdaje się,że nigdy nie uzyskam odpowiedzi na te pytania. Z jednej strony wiem,że jeszcze coś przede mną,że mogę to zmienić,ale z drugiej wszystko co mnie otacza było takie męczące. Chciałam dokładniej poznać ten świat i jego lepsze strony.
-Odpowiesz na moje pytanie?!- to stawało się już irytujące.
-Nie mam zamiaru ciebie skrzywdzić - warknął - oferuję tobie tylko pomoc.
-O którą nie prosiłam - wywróciłam oczami.
-Ale jej potrzebujesz - uśmiechnął się - a teraz, proszę nie rozmawiajmy już o tym. Nie chcemy sobie psuć humoru,prawda?
Odburknęłam "Uhmy" niechętnie i wbiłam swój wzrok w niebo,na którym królowały ciemne chmury. Jechaliśmy dość szybko,skręcając w różne ulice i alejki.
Cisza między stawała się coraz bardziej niezręczna. Przyglądając się Harry'emu próbowałam wyczytać z jego twarzy jakiekolwiek emocje,lecz było to teraz niemożliwe.
***
- Czy teraz powiesz mi gdzie my jesteśmy?!-syknęłam
- Nie bądź nie miła, Rosellyn - na jego twarzy znów malował się cwaniacki uśmieszek.
- Uwierz,bardzo się staram - powiedziałam odwzajemniając jego gest.
Chłopak otworzył mi drzwi i skierował się w stronę małego lasku, dając mi znak,abym do niego dołączyła.
Moim oczom ukazał się cudny widok.
Kolejki,samochodziki,wata cukrowa... z tego chyba nigdy się nie wyrasta! Stanęłam ze zdziwieniem przyglądając się wesołemu miasteczku. Pilnie lustrowałam każdą osobę na kolejce górskiej, patrząc na radosne twarze.
- Harry - tylko na to było mnie stać.
- Dokładnie tak przypuszczałem- roześmiał się wesoło - masz ochotę?
Nic nie mówiąc, niczym dziecko wbiegłam do krainy czarów. Spojrzałam w górę. Kolorowe światła i radosne okrzyki. Jak dawno tu nie byłam. Zachwycałam się każdym centymetrem tego cudownego miejsca. Trudno wyrazić moje uczucia w słowach.
Rozejrzałam się dookoła. Cholera uciekł mi! Wiedziałam. Nie mogłam być gorsza,więc postanowiłam sama pójść na diabelski młyn.
Wsiadłam i rozkoszowałam się widokiem.
Jak cudownie było wzbić się ponad ludzi i posłuchać myśli. Na mojej twarzy zagościł uśmiech. Między chmurami wszystko zdaje się takie inne, bajkowe.
Kiedy wróciłam już na ziemię,pora było znaleźć Harry'ego.
Idąc przed siebie czułam się jak sześciolatka. Zero stresu,zmartwień. Liczy się tylko teraz. Zastanawiało mnie tylko jedno. To nie dawało mi spokoju. On mnie zniszczy. Wie co lubię, jakie mam słabości. Jako jedyny naprawdę mnie zna. Prawdziwą Rose.
Z rozmyśleń wyrwał mnie głośny krzyk za plecami. Podskoczyłam ze strachu i krzyknęłam.
-Idiota - zachichotałam
Ujrzałam nikogo innego, niż Stylesa, który w dłoniach trzymał watę cukrową i inne słodkości.
- Gdzie?- wykrzyknął niczym mały chłopiec - patrz lepiej co mam!
- Niestety, musiałbyś zjeść to sam,gdybym zeszła z tego świata na zawał - zaśmiałam się
- Ale na szczęście nic takiego nie miało miejsca - dodał po czym zaczął degustować przysmaki.
Przechadzaliśmy się tak w najlepsze, opychając się tłustym jedzeniem. Śmialiśmy się i żartowaliśmy. Już nie pamiętam,kiedy ostatnio o wszystkim zapomniałam i dobrze się bawiłam. Niesamowite,jak w tak szybkim czasie można zmienić nastrój i spojrzeć na wszystko inaczej. Dostrzec to piękno,które nas otacza. Uniosłam głowę. Wagoniki w szalonym tempie pomykały w dół.
- Chodźmy!- wykrzyknęłam podekscytowana.
Stanęliśmy w kolejce,po czym powoli zaczęliśmy jechać w górę.
- Nie boisz się? - spytał z błyskiem w oczach- tyle się najadłaś...
- Nie - uśmiechnęłam się promiennie.
Poczułam dotyk dłoni chłopaka na swojej. Chwyciłam ją niepewnie.
- Jesteś moją jedyną przyjaciółką - powiedział - jesteś dla mnie bardzo ważna. Co prawda nie znamy się długo,ale i tak wiedz,że możesz na mnie liczyć
Zamknęłam oczy rozkoszując się ciszą. Odwróciłam wzrok w inną stronę. Czułam jak problemy,żal,ból,smutek... jak to wszystko odpŀywa w dal. Jak zanika gdzieś w mroku,gubi się
-Kim były dla ciebie te dziewczyny? - musiałam zadać to pytanie - kochałeś je?
-Nie - zdziwił mnie spokój w jego głosie- nigdy.
Zapełniał nimi pustkę w swoim sercu. Czułam to.
Wyszliśmy z wesołego miasteczka i poszliśmy w stronę samochodu.
- Dziękuję - szepnęłam. Powoli podeszłam do Harry'ego, przytuliłam się, opierając głowę o jego ramię. Oplótł swoje ręce wokół mnie i przejechał ręką po moich włosach.W jego uścisku czułam się tak bezpiecznie jak nigdy. Po chwili jednak wróciłam do szarej rzeczywistości i wygramoliłam się z objęć chłopaka. Jakiś silny impuls powiedział 'Nie rób tego,rozczarujesz się'. Już sama nie wiedziałam co mam myśleć...
- Jedziemy - odparł chwytając za klamkę.
*Harry*
Dzisiejszy dzień był wyjątkowy. Cieszyłem się,że na twarzy Rose w końcu zagościł uśmiech. Nie chciałem jej skrzywdzić,bałem się,że zrobię coś nie tak,jak powinienem. Nie była taka jak inne. Nie wiedziałem, jak postąpić. Jest bardzo wrażliwa i łatwo ją zranić. Łatwo sprawić,że przestanie wierzyć w siebie i swoje możliwości. Muszę pomóc odnaleźć jej dobrą drogę. Mam zamiar zabrać ją do siebie do domu, i zaproponować jej tymczasowy nocleg. Przecież nie mogłem zostawić jej samej na ulicy, zimą. Ona może mnie zmienić. Już to robi. Nie jestem dawnym, chamskim Harrym, który ma wszystko w dupie i uważa życie za jedną,wielką imprezę. Nie znaczy to od razu,że zmieniłem się w anioła i jestem bez skazy. Nie mam zamiaru do końca zaprzestać być sobą. Mówię, jakbym znał się na życiu doskonale,lecz wcale tak nie jest.
- Jesteśmy - oznajmiłem posyłając jej przyjazne spojrzenie.
- Co masz zamiar ze mną zrobić?
- To mój dom - bałem się jak zinterpretuje moje słowa,co pomyśli- proszę, nie masz gdzie mieszkać a ja mogę sprawić,aby to się zmieniło. Naturalnie na przyjacielskich zasadach.
- Ummm... nie wiem,będę czuła się,jakbym ciebie wykorzystywała...- za się - nie chcę być ciężarem.
- Nie jesteś! Zróbmy tak. Zostaniesz tu, będziesz miała dach nad głową a ja pomoc i towarzystwo.
- To brzmi lepiej - odparła,ukazując swoje śnieżnobiałe zęby
- No to jak
Wyszliśmy z samochodu i skierowaliśmy się w stronę bloku.
- Jesteśmy - oznajmiłem posyłając jej przyjazne spojrzenie.
- Co masz zamiar ze mną zrobić?
- To mój dom - bałem się jak zinterpretuje moje słowa,co pomyśli- proszę, nie masz gdzie mieszkać a ja mogę sprawić,aby to się zmieniło. Naturalnie na przyjacielskich zasadach.
- Ummm... nie wiem,będę czuła się,jakbym ciebie wykorzystywała...- za się - nie chcę być ciężarem.
- Nie jesteś! Zróbmy tak. Zostaniesz tu, będziesz miała dach nad głową a ja pomoc i towarzystwo.
- To brzmi lepiej - odparła,ukazując swoje śnieżnobiałe zęby
- No to jak
Wyszliśmy z samochodu i skierowaliśmy się w stronę bloku.
*Rose*
Usłyszałam irytujący dźwięk. Gdy winda się otworzyła,wędrowaliśmy długim korytarzem. Przede mną ukazały się czarne drzwi. Loczek przekręcił klucz w drzwiach. Całkiem inaczej wyobrażałam sobie jego mieszkanie. Myślałam,że wszędzie walały będą się jakieś rzeczy. Zobaczyłam natomiast dobrze urządzony salon,połączony z kuchnią. Królował tu kolor biały i czarny. Ciekawe,czym musi się zajmować,aby stać było go na takie cztery ściany. Było tu ładnie i schludnie. Chłopak włączył telewizor i rzucił pilot na kanapę, po czym na niej usiadł.
-Masz ochotę na film ?- spytał,po czym poklepał miejsce obok siebie.
- Jasne - odpowiedziałam siadając obok niego- Proponujesz coś konkretnego?
- Trzy metry nad niebem?
- Mój ulubiony - uśmiechnęłam się, okrywając ciepłym,puszystym kocem. Skuliłam nogi opierając głowę na miękkiej poduszce.
- Widzisz ? Znam ciebie jak nikt!
-Właśnie to mnie martwi...- westchnęłam. Wzrok chłopaka wypalał dziury w mojej twarzy. Błyskawicznie spojrzałam się w inną stronę.Na ścianie wisiały różne abstrakcje i zdjęcia. Oto kolejny plus dla niego.
Po tych wszystkich wydarzeniach byłam okropnie zmęczona,więc po chwili leżałam niczym niewinny niemowlak pogrążona w świecie snów.
- Dobranoc księżniczko - stłumiony głos Harry'ego nie do końca dotarł do mojej podświadomości.
________________
Cześć!
Dziś dodaję dłuższy rozdział, mam nadzieję,że ciekawy
Jestem troszkę zasmucona,że tak mało komentujecie. Siedzę przed komputerem dwie godziny,dodaję rozdziały na czas. Staram się jak umiem,wkładam w to siebie. Jeśli to czytasz,proszę skomentuj nawet z anonima,abym wiedziała ile was jest ze mną i czy opłaca się pisać dalej to opowiadanie!
PORSZĘ WEŹCIE TO SOBIE DO SERCA!!!
Hhahahah dziękuję wam jaka fala komentarzy <3!
-Masz ochotę na film ?- spytał,po czym poklepał miejsce obok siebie.
- Jasne - odpowiedziałam siadając obok niego- Proponujesz coś konkretnego?
- Trzy metry nad niebem?
- Mój ulubiony - uśmiechnęłam się, okrywając ciepłym,puszystym kocem. Skuliłam nogi opierając głowę na miękkiej poduszce.
- Widzisz ? Znam ciebie jak nikt!
-Właśnie to mnie martwi...- westchnęłam. Wzrok chłopaka wypalał dziury w mojej twarzy. Błyskawicznie spojrzałam się w inną stronę.Na ścianie wisiały różne abstrakcje i zdjęcia. Oto kolejny plus dla niego.
Po tych wszystkich wydarzeniach byłam okropnie zmęczona,więc po chwili leżałam niczym niewinny niemowlak pogrążona w świecie snów.
- Dobranoc księżniczko - stłumiony głos Harry'ego nie do końca dotarł do mojej podświadomości.
________________
Cześć!
Dziś dodaję dłuższy rozdział, mam nadzieję,że ciekawy
Jestem troszkę zasmucona,że tak mało komentujecie. Siedzę przed komputerem dwie godziny,dodaję rozdziały na czas. Staram się jak umiem,wkładam w to siebie. Jeśli to czytasz,proszę skomentuj nawet z anonima,abym wiedziała ile was jest ze mną i czy opłaca się pisać dalej to opowiadanie!
PORSZĘ WEŹCIE TO SOBIE DO SERCA!!!
Hhahahah dziękuję wam jaka fala komentarzy <3!
Czytam. :) Fajny blog
OdpowiedzUsuńMasz talent! Blog jest bardzo ciekawy. :) Czekam z niecierpliwieniem na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńŁadnie piszesz :). Słownictwo ksiązkowe, widać bardzo bogate. Treść interesująca :) Czego chcieć więcej?
OdpowiedzUsuńPolecam wszystkim ten blog! : )
Dobrze, że dodałaś tą informację końcową. Widać, żę komentarze dają Ci siły do pisania następnych rozdziałów, więc
OdpowiedzUsuńproszę! :) Ciekawe :)
Bardzo ciekawy blog. Pochawała za dodawanie rozdziałów na czas czyli co tydzień :D
OdpowiedzUsuńWiększa ilość osób by się nie wyrobiła. :D Super!
Jak z anonima można to też dodam komentarz ^_^
OdpowiedzUsuńPiękny blog!
Czytam :) Bardzo podoba mi się twój blog. Wpadłam tu przypadkiem i muszę powiedzieć, że nie żałuję. Świetnie piszesz!!! Dobrze, że wyrabiasz się w czasie. To bardzo ważne. Życzę weny i powodzenia w dalszym blogowaniu!!!
OdpowiedzUsuńJa też czytam, mimo że nie za bardzo lubię 1d. Lubię twój styl pisania bo wcale nie jest skomplikowany, potrafisz zainteresować czytelnika :)
OdpowiedzUsuńJa też czasem spędzałam kilka godzin przed komputerem nad opowiadaniem ale robiłam to tylko dla siebie a nie dla komentarzy.
http://wez-olowek-i-narysuj-formule1.blogspot.com/
świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńsama piszę i wiem jakie to cudowne ale i czasochłonne :)
życzę dużo weny ^^
masz świetnego i kreatywnego bloga
może zgodzisz sie na wspólną obserwację?
lubię mieć kontakt z pozytywnymi osobami :)
pozdrawiam ciepło ;*
ayuna-chan.blogspot.com
Fantastyczny blog!Czekam na kolejny rozdział!
OdpowiedzUsuńKocham Twojego bloga <3 Mam jedną radę :) Zamiast Ciebie, Tobie używaj lepiej Ci, Cię itp.
OdpowiedzUsuńNp.: Nie mam zamiaru Ciebie skrzywdzić,
Nie mam zamiaru Cię skrzywdzić :)
Ale i tak jesteś świetna <333
A Ty co tak poprawiasz?
UsuńJesteś zawodową pisarką?
Nie miałaś się czego doczepić?
UsuńA nie mogę wyrazić swojej opini? Ja nikogo nie chciałam tym skrzywdzić, więc w czym rzecz??
Usuńwygląd bloga i tytuł nie przyciąga, jednak opowiadanie jest udane i fajne ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ♥
OdpowiedzUsuńObserwujemy? ^^ Odpisz u mnie ;p Klikniesz w banner FakeTattoos? Będę wdzięczna.
http://iampatrysja.blogspot.com/
Kocham blogi z opowiadaniami... zabieram się za czytanie i zapraszam do siebie http://no-one-grows-out-of-fairy-tales.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŁał jest BOSKIE !
OdpowiedzUsuńZapraszam: http://me-and-the-little-world.blogspot.com
WOW bardzo fajne opowiadanie, bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńObserwuję ;3
Zapraszam: mahiszka1234.blogspot.com
obs=obs? ja już :)))
OdpowiedzUsuńpiękna muzyka
http://monia-and-ana.blogspot.com/
*.* łał *.* świetne, więcej <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział , czekam na kolejny , z niecierpliwością : ) .
OdpowiedzUsuń+ Obserwacja ? , daj znać u mnie : lublins.blogspot.com . Pozdrawiam i życzę miłego dnia !
Świetne opowiadanie:) Czekam na kolejny i dodaję do obserwowanych + zapraszam do mnie:)
OdpowiedzUsuńhttp://keyeni.blogspot.com
Jak zwykle cudowne!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Rose zamieszkała z Harrym i nareszcie się uśmiechała. :)
Czekam na kolejny rozdział z zapartym tchem. :D
Pozdrawiam.
http://opowiadaniazglowywziete111.blogspot.com/
Fajnie ciekawe co będzie w następnym ;-)
OdpowiedzUsuńNie martw się, już komentujemy, jestem 26 komentarzem!
OdpowiedzUsuńdomismile.blogspot.com