Strony

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Rozdział 11

"Jedna litera potrafi zmienić cały wyraz - jedna osoba całe życie..."

Leniwie się przeciągnęłam Płomienie słońca błogo muskały moją twarz. Nie pamiętam zbyt dużo z wczorajszego wieczoru. Zobaczyłam śpiącego Harry'ego na sofie. Mieszkanie w jednym pokoju nie było zbyt komfortowe,ale lepsze niż pokój u ciotki Donny. Wyraz jego twarzy był taki spokojny i niewinny. Potargane i ułożone w nieładzie loki dodawały jedynie uroku. Cicho podniosłam się i na palcach poszłam do kuchni. Pośpiesznie spięłam włosy w koka i posmarowałam tosty dżemem truskawkowym. Śmieszyło mnie to. Mieszkam w domu u kogoś kogo praktycznie nie znam,a zarazem chłopak z oczami niczym szmaragdy był dla mnie jak brat. Pod nosem podśpiewywałam piosenkę,która rozbrzmiewała w całym pomieszczeniu. Moje nogi same poruszały się w jej rytmie. Po chwili przestałam robić śniadanie. Skupiłam się zaś na skomplikowanych ruchach i podskakiwaniu. Poruszałam się z niewiarygodną lekkością.
Za sobą usłyszałam kroki, więc pośpiesznie się odwróciłam. Zaspany Styles przecierał oczy ręką. Na sobie miał jedynie luźną,białą koszulkę, dzięki której wyraźnie było widać każdy jego tatuaż i dres.
- Mmm... - powiedział przeczesując włosy palcami - jeśli tak masz gotować to musisz tu zostać!
- Nie ma sprawy - uśmiechnęłam się - chociaż tak mogę ci się odwdzięczyć.
- Powiedz coś o swoich rodzicach - mruknął wręcz błagalnym tonem,który ciężko było zlekceważyć - proszę.
- No więc tak. Moja matka zostawiła mnie w szpitalu. Nie poznałam swojego ojca. Wychowywała mnie daleka ciocia. Nikogo nie miałam prócz niej - w moim oku zakręciła się mała łezka.
- Współczuję ci.
- Nie potrzebuje tego - rzekłam,popijając herbatę - co znaczą te tatuaże?
- Każdy z nich coś innego - westchnął - ty masz jakiś?
- Jeden - odparłam. Nagle usłyszałam charakterystyczny dźwięk smsa. Harry spojrzał na ekran po czym na jego twarzy malowała się wściekłość.
- Za pół godziny muszę iść na trening - był jakoś dziwnie poddenerwowany
- Co ćwiczysz?
- Tutaj niedaleko jest pewien klub sportowy. Trenuję w nim koszykówkę - uśmiechnął się
- Jest drużyna siatkarska? - spytałam z nadzieją.
Bardzo brakowało mi tego sportu. Poczułam nagłą chęć powrócenia do tego co sprawiało mi tyle radości.
- Jest i to całkiem przyzwoita - objaśnił - z tego co wiem szukają jeszcze zawodniczek.
Spróbuj. Masz doświadczenie?
- Jedna z najlepszych siatkarek w jednej z najlepszych drużyn w Londynie - byłam dumna z siebie. Kiedyś myślałam,że jestem do niczego a to właśnie ona pokazała mi w czym jestem dobra. Pochwały słyszałam od wielu osób, więc w końcu uwierzyłam w to.
- Jeśli chcesz mogę powiedzieć o tym trenerowi.
Naturalnie zgodziłam się na to od razu. Potrzebowałam teraz jakiegoś zajęcia,aby zagospodarować czas.Nie chciałam zaprzątać sobie głowy zbytecznymi myślami i głupstwami. Już za późno,aby rozwiązać niektóre sprawy. Loczek wyszedł z domu zostawiając mnie samą w pustym mieszkaniu. Czasem zastanawiam kim dla niego jestem. Chciałabym wiedzieć co o mnie myśli. Otworzyłam torbę i wyjęłam czyste ubrania. Weszłam pod prysznic i odkręciłam kurek. Po moim ciele spływał przyjemny strumień ciepłej wody. Błądziłam ręką po małej półeczce w poszukiwaniu żelu do mycia ciała. Zapomniałam zabrać swojej kosmetyczki. Nie miałam wyboru. Złapałam w dłoń męski kosmetyk i go otworzyłam. Po porannej toalecie wyszłam z łazienki. Włączyłam telewizor. Właśnie puszczali jakiś nudny serial. Ułożyłam rzeczy w szafce wskazanej przez Harry'ego. Było to bardzo miłe ze strony chłopaka,że pozwolił mi u siebie zamieszkać. Zastanawiam się jaki jest prawdziwy Loczek. Czy to jednak badboy Styles,czy może miły i ciepły chłopak. Upiłam kolejny łyk herbaty. Z szóstego piętra doskonale było widać panoramę miasta. Wszystkie budynki, domy, sklepy... ludzie,którzy szybko biegli przed siebie. Zajęci pracą nie widzieli nic po za tym.miasta Wpatrzeni byli w siebie. Ja też kiedyś taka byłam. To dziwne. Czasem zdaje się,że wszystko jest okropne,nudne,szare a innym razem,że przepiękne cudowne i bajkowe. Czasem czujesz,że możesz zdobyć cały świat,a innym razem chcesz się poddać i wszystko skreślić. On mi zaufał...

***

Usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Pośpiesznie wstałam i skierowałam się w stronę korytarza. Moim oczom ukazał się Harry, który był wściekły jak nigdy. Próbowałam z nim rozmawiać, ale było to stosunkowo bardzo trudne. Jeszcze nigdy nie widziałam go w takim stanie.
- Co się stało?!- wykrzyknęłam zdziwiona.
- Nic - pomimo tej odpowiedzi wiedziałam swoje- jest dobrze.
- Widzę,że nie - właśnie w takich momentach zastanawiam się co powiedzieć - kiedy ja byłam w złym nastroju ty mi pomagałeś,więc teraz ja pomogę tobie.
- Ty nic nie rozumiesz - jego oczy były pełne złości - tak na prawdę nikt nie wie...
- Chcę ci pomóc.
- Poradzę sobie sam - podszedł do mnie. Z jego ust czuć było zapach alkoholu. Oddychał nerwo i ledwo trzymał się na nogach.
- Wiesz dobrze,że mi możesz powiedzieć o wszystkim - teraz nie był to Styles,którego znałam.
- Aktualnie nie ufam nikomu - szczególnie podkreślił ostatnie słowo.
- Choć, usiądziesz i spokojnie porozmawiamy - nalegałam- mówiłeś,że jestem ciebie ważna. Chyba nie wiesz co to znaczy, bo tak nie traktuje się ludzi ważnych...
- Przepraszam,ale to moje życie i łaskawie nie wtrącaj się - warknął - a teraz jeśli pozwolisz,wyjdę.
Nie mogłam zatrzymać go siłą, byłam za słaba. Czemu tak mnie potraktował?
Poczułam się okropnie. Jego słowa były puste. Pewnie myśli,że jestem kolejną lalką,w tej cholernej zabawie. Wmawiałam sobie,że nie był świadomy tego co mówi.
Po co się oszukujesz? Powiedział to tobie prosto w twarz.
Czemu ja jestem taka naiwna? Czemu się na to zgodziłam?!
Mogłam teraz tak po prostu być sobie starą Rosellyn. Tą,która nie miała wielu powodów do radości i uśmiechu. Dziewczyną,która zawsze siedziała sama w kącie i płakała. Była skryta,zamknięta w sobie. To dzięki niemu stałam się inną osobą. Roześmianą,radosną,promienną. Widzącą świat w kolorowych barwach. To wszystko dzięki jednej osobie.Zastanawiam się,co by było gdybym nie trafiła wtedy do szpitala.
Wstałam i skierowałam się w stronę kuchni. W szafce znalazłam czekoladę, ciastka i żelki. Usiadłam na kanapie po czym zaczęłam opychać się słodkościami. Włączyłam muzykę i zacisnęłam powieki wsłuchując się w każde słowo. Otworzyłam okno. Moją twarz otulił zimny powiew wiatru, a płatki śniegu opadały powoli na twarz, wywołując przyjemne uczucie chłodu.
To jest za silne. Coś we mnie pękło. Za wiele emocji jak na parę dni. Pobiegłam do łazienki i przekręciłam zamek. Zsunęłam się po ścianie, a do moich oczu zaczęły napływać łzy. Po co to wszystko? W głowie miliony pytań a zero odpowiedzi.
Niby przyjaciel. Jest tylko jedna różnica - ich nie traktuje się jak worki treningowe.
Chwyciłam za swój telefon. Dziesięć nieodebranych połączeń. Powodzenia,jeśli masz taką ochotę dzwoń sobie dalej. Ciężko było być silną. Opornie szło mi oszukiwanie samej siebie.
Oj, Rose Harry jeszcze wiele razy sprawi,że będziesz w takiej sytuacji...
Podniosłam się z podłogi i spojrzałam w lustro. Rozczochrane włosy,czerwone oczy i drżące usta. To ostatni pierwszy i ostatni raz,kiedy płaczę przez niego. To ostatni raz, kiedy wmawiam sobie,że jestem tylko człowiekiem i nie mogę nic zmienić. Te wahania nastroju stawały się coraz cięższe do zniesienia. Jeśli będę tak robiła, to zostanę taka na zawsze. Dlaczego mam stać w miejscu i patrzeć jak inni w tym czasie biegną przed siebie ?
Teraz czas uwierzyć w swoje możliwości.
Przebrałam się w pidżamę. Chociaż było już po pierwszej, nie czułam potrzeby snu. Chciałam z kimś szczerze pogadać. Wzięłam więc do ręki telefon i zalogowałam się na twittera. Moją uwagę zwrócił wpis Harry'ego.
"Zachowałem się jak kretyn, tracę najbliższą mi osobę"
"Może warto było najpierw pomyśleć, a później powiedzieć?" -coś podkusiło mnie,aby to napisać.
Nie wiem dlaczego,ale nie potrafię się na niego gniewać. Coś jednak jest w tym niezwykłego.
Ugryzłam jeszcze kawałek pączka, po czym poszłam ponownie do toalety. Umyłam twarz i ręce. Nagle poczułam, że mój telefon wibruje.

Od: zastrzeżony
Odwal się od Stylesa, dobrze Ci radzę. Spakuj walizki, zapomnij, wjedź i wymarz go z pamięci. Jesteś dla niego marnym śmieciem. Chyba nie chcesz ucierpieć?
To może się dla ciebie źle skończyć...

I phone wypadł mi z rąk,roztrzaskując się w drobny mak. Ktoś ma mi mówić co jest dla mnie odpowiednie?
Rzuciłam się na łóżko i nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam.
______________________________
Rozdział typu ''mało dialogów,wiele przemyśleń'',więc niektórzy mogą uważać,że jest okropny,a innym może się podobać.
W komentarzach zadawać pytania dotyczące mnie i bloga, na które odpowiem w najbliższym czasie ;)
Następny rozdział może pojawić się troszkę później niż zwykle.

17 komentarzy:

  1. Super <33 Tak na niego czekałam, aż wreszcie przyszedł ten czas <33
    Pisz dalej bo Ci to świetnie wychodzi ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Hazz zachował się jak jakiś dupek, to on powinien płakać jak Rose w końcu z nim nie wytrzyma :c

    OdpowiedzUsuń
  3. fajne opowiadanie, podoba mi się. Co masz z polskiego? Jak ktoś gra w msp to zapraszam na bloga dla POCZĄTKUJĄCYCH moviestars o nazwie: moviestars-z-msp-blog.blogspot.com

    Wiem, wpisów na razie mało ale nie mam dla kogo pisać :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny post <333 :)
    http://kosmetyczka-marthu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Uff.. już przeczytane od pierwszego postu ;) Bardzo mi się podoba i czekam na więcej!
    W wolnej chwili zapraszam do mnie www.cicha-kawiarenka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawe.
    Genialne.
    Boskie.
    ahplkihygtfgvhjkolphu <3
    Obserwuję!
    Po prostu... Nie ma słów :O

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajne .. :*

    Co powiesz na wspólną obserwację? :) Odp. u mnie.
    http://green0floor0.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. To jest geenialne!
    Szkoda,że Rose jest smutna. Mam nadzieję,że wszystko się naprawi i będzie dobrze :)
    Chciałabym zadać ci pytanie: Ile rozdziałów planujesz do tego opowiadania? :D

    Pozdrawiam i czekam na odp.

    OdpowiedzUsuń
  9. To jest takie gahagzbsjsgshakaknnb <3
    Świetne opisy, świetne W S Z Y S T K O!
    Kocham ciebie i ten blog!
    Przepraszam,że z anonima,zapomniałam hasła ;/

    Pozdrawiam, Hania ;3

    OdpowiedzUsuń
  10. ciekawe, wciągające, intrygujące
    pisz dalej!!
    Zapraszam: mahiszka1234.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Na początku jakoś nie zachęcało mnie to opowiadanie, bo było z lekka nudne, ale później się rozkręciłaś i rozdziały stawały się coraz ciekawsze i przede wszystkim dłuższe, bo na początku naprawdę pisałaś krótkie rozdzialiki. Ogólnie nie jest źle, podoba mi się :) Pozdrawiam, Weronika z http://you-and-me-equals-we.blogspot.com/ :) x

    OdpowiedzUsuń
  12. Moim zdaniem ilość dialogów jest w sam raz. Nie jest tak źle, nawiasem mówiąc inni gorzej piszą ...
    A teraz pytanie : Kto cię namówił aby założyć bloga właśnie o 1d ?
    http://wez-olowek-i-narysuj-formule1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Nikt nie namówił,aby pisać bloga o One Direction:)
    Właściwie będzie tu tylko Harry. Jakoś tak związało się to z tym,że jestem Directioners :D Dziękuję za wszystkie komentarze, jest to moje pierwsze,prawdziwe opowiadanie. Początkowo rozdziały były krórkie,wiem,ale teraz będą długie i mam nadzieje,że ciekawsze;) Było spowodowane tym,że bardzo się zniechęciłam przez pewne osoby.
    Pozdrawiam i dzięki,że jesteście ze mną xx!

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetne opowiadanie. Moim zdaniem fajna fabuła. Faktycznie,pierwsze rozdziały były krótkie,ale teraz są baaaardzo rozbudowane,co mi się podoba! Masz dobry styl,bogate słownictwo i talent, którego nie możesz zmarnować! Nie wiem jak to opisać,brak mi słów... PERFEKCYJNE! Rosellyn jest mega wrażliwa i ufna,mam ogromną nadzieję, że Styles tego nie wykorzysta. Szybko dodaj kolejny, czekam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Masz talent do pisanie, czekam na kolejne rozdziały :))
    3maj się cieplutko ^^

    Jeżeli ci się spodoba zaobserwuj.
    http://moda-ma-zasady.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Mimo, że nie jestem directioner to fajnie się czyta Twojego bloga ^^.

    http://younglonelysoul.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. rozdział fajny, choć na początku wbrew sobie czytałam dalej, to jednak się nie zawiodłam. I ładny ten nowy wygląd ^-^

    OdpowiedzUsuń